piątek, 23 kwietnia 2010

***




Jeszcze jedno zdjęcie, które mi się podoba:))))

***

Jeszcze jedno zdjęcie, które mi się podoba:))))

Wiosna


Cudowna jest przyroda na wiosnę. Chwali Pana swoim pięknem. Lubię łazić po lesie i delektować się pięknem otaczającego mnie świata, ciszą, szukaniem spokoju, samotności, bycia sam na sam ze swoimi myślami, bo w tym świecie rozkrzyczanym nie mogę się pozbierać i poskładać swych myśli, a przyroda mi w tym pomaga. Chwalę Cię Panie w pięknie otaczającego mnie świata

:)

Dawno już pisałem na blogu swoje prymitywne wywody ale znowu przyszła mi myśl w kontekście męczeństwa Św. Wojciecha by coś napisać. Lubię pisać o ewangelii bo medytuję o niej rozmyślam, kocham Słowo Pana bo ono motywuje mnie do refleksji i pokazuje jak daleko mi do ideału bycia chrześcijaninem i uczniem Pana.
Jeśli ziarno rzucone w glebę obumrze przynosi owoc a jeśli nie obumrze zostanie samo i nie wyda plonu.
Codziennie zmagam się ze światem mocno ateistycznym, z młodzieżą zlaicyzowaną, mającą swój prymitywny świat pseudowartości,który wydaje im się najważniejszy. I o zgrozo zaczynam przenikać tym samym!!! Nie zdają sobie sprawy z tego że młodego księżulka gorszą codziennym staniem pod palarnią, że gorszą go wulgaryzmami, chamstwem, agresją, obojętnością, niewiarą, bo religia jest (przynajmniej w szkole tam gdzie ja jestem)czasem na załatwianie swoich spraw, nieodrobionych lekcji, zjedzenia lub żarcia pokarmu, pogadania o pierdołach, co będą młodego słuchać?? Co On może wiedzieć??? Co będzie nam księżulo truł o chrześcijaństwie jak my mamy swój świat który jest "fajny", abstrakcyjny, nam jest w tym wygodnie, bo nie wymaga refleksji, pokombinujemy, inni za nas zrobią to co nam się nie chce. Można by jeszcze pisać i pisać i się frustrować.
Ktoś jak to przeczyta to może się załamać. Hehehehe:) Pomyślałem że to nie jest świat dla mnie, robię się taki sam ,wulgarny, chamski, agresywny, wszystko jest mi obojętne. Żyję z dnia na dzień, jak widzę tych kapturników, pochylonych nieco do przodu z papierosem w zębach, to nie tylko mu współczuję, ale dosłownie kurwica mnie bierze, hehehehe, ALE UWAGA! JEZUS KAŻDEGO DNIA DAJE MI SIEBIE I JESTEM SZCZĘŚLIWY:) AMEN i tu mogę zakończyć. Bóg jest blisko mnie, pomimo że świat jest poprzewracany do góry nogami, niech sobie taki będzie. Ja nie mogę zdezerterować, robię swoje, a Pan jest ze mną. Nawet mi się lepiej zrobiło jak to napisałem. Wywaliłem swoją frustrację na bloga. Dziękuję.:)))))))