niedziela, 27 lutego 2011

zbytnie troski

Nie martwcie się zbytnio, o to co macie jeść, pic w co macie się przyodziać bo o to wszystko poganie zabiegają. Wpierw zatroszczcie się o zbawienie a to wszystko będzie wam dodane.
Działania palca Bożej Opatrzności, która prowadzi poprzez życie doświadcza każdy z nas z wyjątkiem pogan. Wyznacznikiem pogańskiej postawy wobec życia doczesnego jest ślepota duchowa. Poganin nie widzi świadectwa działania Bożej Opatrzności w świecie. Życie biologiczne jest przypadkiem, działaniem ślepych sił przyrody, działaniem pewnych mechanizmów nie wiadomo przez kogo i po co zapoczątkowanych. Więc i człowiek może być trybem systemu i zlepką komórek tworząc egzystencjalną całość.
Pan Jezus uczy, że Wiara w Bożą Opatrzność daje nam ufność, w to, że Bóg zaplanował moje istnienie, sam o mnie się troszczy i ważniejszy jestem od ptaków i lilii polnych, które są tak piękne, ze żadna ludzka imitacja nie powiększy ich piękna. Boża miłość jest gwarancją mojej ufności.
Ważniejsze jest jednak moje zbawienie aniżeli pragnienie posiadania tego ponad to co się ma, bo nikt z nas nie jest w stanie przedłużyć choć na chwilę swego życia, a to co posiadam jest darem od Boga, który dał talenty, bym mógł je rozwijać, pomnażać, uczyć się by potem z tego jeść chleb.
Przekonanie, że wszystko sam muszę zdobywać bez pomocy Boga, jest pychą. Skoro żyję tu i teraz, to Bóg tak chciał, zaplanował dla mojego dobra.
Najpiękniejsze zdanie z Izajasza: Choćby matka zapomniała o dziecku swoim, Ja nie zapominam o tobie.
W dziele Stwórcy każdy z nas jest zapisany, bo jest kochany, zaplanowany, chciany przez Boga.
Stworzony na Jego podobieństwo i obraz. Nikt już taki jak ja czy Ty nie będzie po nas, jesteśmy jednym indywiduum, prowadzonymi przez Opatrzność Bożą, która troszczy się i kieruje naszym losem.
Bóg nawet po krzywych liniach naszego życia potrafi pięknie i prosto pisać.

niedziela, 6 lutego 2011

światło i sól potrzebne dla świata

Wy jesteście solą ziemi i światłem świata
Piękną myśl sugeruje ks. Twardowski mówiąc, że sól może być symbolem duszy chrześcijanina, jego modlitwy, którą widzi Bóg, zmagań duchowych, sumieniem, odpowiedzialności, czegoś, co jest w nas, czegoś wewnętrznego. Sól jest ukrytym skarbem. Wydobywa ją się z ziemi.
Światło jest widoczne, jest widzialnym skarbem świata.
Pan Jezus nazywa chrześcijanina czymś widocznym i zarazem niewidocznym. Często chcemy być zauważeni, widziani, chcemy błyszczeć światełkiem, pokazując swoje miny i gesty, nawet bez tego wewnętrznego światła, jakim jest Bóg. Nasze światło jest sztuczne.
Gdyby chrześcijanin był taką solą czyli duchowym zmaganiem, sumieniem, odpowiedzialnością, stałby się pobożnym egoistą. Niedobrze też gdyby był tylko światłem, kimś kto błyszczy, ale tylko na pokaz, bez oparcia w Bogu.
Chrześcijanin ma żyć wiarą na zewnątrz, ma pokazywać wewnętrzne światło na zewnątrz, ale który ma swoje wewnętrzne życie niewidoczne dla innych z rachunkiem sumienia, modlitwą i jednocześnie ma być świadkiem w świecie.

czwartek, 3 lutego 2011

Osiem Błogosławieństw

W kazaniu na Górze Jezus nakreśla oryginalny styl drogi dla chrześcijanina, może się wydawać na pierwszy rzut oka, że takie wskazówki są nie do pokonania dla wierzącego. Jak Zbawiciel może nazywać szczęśliwymi tych, którzy są już przegrani i stoją na straconej pozycji? Nasz zdrowy rozsądek podpowiada że cichość nie gwarantuje kariery, że smutek trzeba rozwiać, sprawiedliwości dochodzi się w sądach szukając rekompensaty za krzywdy wyrządzone, miłosierdzie raczej rozzuchwala winowajcę, a o pokoju bez użycia siły to nie ma co marzyć.
Proponując drogę 8 błogosławieństw, Jezus dowodzi swego ogromnego realizmu, dalekowzroczności i dogłębnej znajomości człowieka. Jan Paweł II nazwał Chrystusa największym realistą w dziejach ludzkości.
1. Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Ubodzy w duchu nie muszą się nam kojarzyć z biedakami, nędzarzami, z pospolitym dziadostwem. Ubogi to taki kto ma U BOGA. Jest bogaty Bogiem, jego dusza to prawdziwy skarb bogata w i przed Bogiem. Jaką korzyść ma człowiek jeśli cały świat zyska, a na duszy poniesie szkodę? - mówi Chrystus. Wieczność jest dla tych co tracą dla ziemskich dóbr, przywilejów, godności, zaszczytów wszystko, a gromadzą skarb dla nieba. Tam gdzie jest skarb tam serce twoje.
2. Błogosławieni smutni, albowiem oni będą pocieszeni. Ks. Twardowski zwrócił uwagę na to ,że człowiek nie zawsze płacze czy się smuci przy rachunku sumienia. Płacze dlatego, że nie dostał podwyżki, że jest chory, nie udało mu się życie. Uważa że pociechę znajdzie, gdy dzięki Bogu odzyska zdrowie, zrobi nagle karierę, powiedzą mu o podwyżce. Nie tylko o to chodzi. Pocieszenie można znaleźć w rozumieniu, że to czego się boimy, lękamy, przed czym uciekamy, może nas zbliżyć do Boga. A jak zbliżamy się do Boga wtedy następuje radość.
3. Błogosławieni cisi,(...) oni posiądą ziemię. Cichy to taki niekoniecznie nic nie mówiący. To ktoś, kto przyjmuje różnego rodzaju doświadczenie życiowe z pełną pokorą. Nawet jeśli zabiorą mu to co ma, on to przyjmuje. Cichy to taki ktoś kto niczego nie robi na pokaz, nie udaje, jest prawdziwy,nie zakłada masek, nie żyje w zakłamaniu, iluzji, nie usprawiedliwia się łatwo. Jego prawa ręka nie wie co czyni lewa. Szuka w życiu wypełnienia woli Boga stając się posłusznym. Nie plotkuje, nie obmawia, nie oczernia, nie złorzeczy, nie jest ciekawski, nie szuka rozgłosu, popularności, nie interesuje się niczyim życiem prywatnym i nawet jeśli widzi zgorszenie potrafi pokutować za grzech innych. Jezu cichy i pokornego serca, uczyń serca nasze wg. serca twego.
4. Błogosławieni łaknący sprawiedliwości, oni będą nasyceni. Sprawiedliwość kojarzy się z wymierzeniem odpowiedniej kary najlepiej przez sąd. To szukanie rekompensaty za wyrządzone krzywdy. W Piśmie Św. sprawiedliwość pojęta jest tak, że oddaję komuś to co mu się słusznie należy. Jeśli chcecie, żeby wam ludzie dobrze czynili wy im podobnie czyńcie -Chrystus mówi. Oddać każdemu to co mu się słusznie należy. Miarą powinna być zawsze miłość do bliźniego. Dobro zawsze powraca ze zdwojoną siłą. Miarą dobrą, natrzęsioną wsypią w zanadrza wasze. Jaką miarą wy mierzycie i taką wam odmierzą. Przemoc rodzi przemoc, miłość zaś rodzi miłość.
5. Błogosławieni miłosierni, tacy miłosierdzia dostąpią. Największy przymiot Boga to Miłosierdzie. Miłosierdzie to przebaczenie krzywd, zranień, darowanie win, kar, nie mieć uprzedzeń do nikogo, umiejętność kochania miłością osobistą, bezwarunkową, jedyną i niepowtarzalną, która nic złego nie pamięta. Bądźcie miłosierni jak wasz Ojciec jest miłosierny.
6. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni będą oglądać Boga. Życie w prawdzie, w wolności, bo prawda czyni nas ludźmi wolnymi. Nawet jeśli upadnę i się pobrudzę i pobiegnę do Jezusa i powiem mu w sakramencie pojednania o swoich grzechach, On je przebaczy. Oglądać Boga w wieczności to największe szczęście jakie będzie nam dane. Bóg wówczas zaspokoi sobą nas samych. Czyste serce to nie doskonałość, perfekcjonizm, ale życie w prawdzie wobec siebie,Boga i bliźniego. Każdy upada, jesteśmy z natury grzeszni, ale usuwanie, wyrywanie, i pielęgnowanie ogródka naszej duszy czyni nas pięknymi wobec Stwórcy.
7. Błogosławieni wprowadzający pokój, tacy nazwani będą synami Bożymi. To błogosławieństwo rozumiem jako budowanie jedności, komunii, nie wprowadzanie rozłamów, konfliktów, wszczynania kłótni, waśni, sporów. Pokój to miejsce dialogu, miłości jedności, komunii. Gdzie nie ma miejsca na rozłam ale wszyscy są jedno, tworzą wspólnotę. Nie chodzi tak do końca o zażegnanie konfliktów, walki, wojny w sensie militarnym, ale może to błogosławieństwo stać się możliwe dla tych co modlą się o zgodę w rodzinie, o jedność dla niepojednanych, którzy sami ze sobą i z innymi a nade wszystko z Bogiem budują JEDNOŚĆ.
8. Błogosławieni cierpiący prześladowanie dla sprawiedliwości, do takich należy królestwo niebieskie. Takim, którym odebrano wolność, prawo do wyrażania myśli, słów zgodnych z ich sumieniem, przekonaniem. System totalitarny tak działał. Stał się zabójcą prawdy, sumień, czynił akty bezprawia, anarchii, niewoli. Brak prawdziwej wolności nawet tej duchowej czyni wypaczone sumienie, zagłusza prawdę, prowadzi w niewolę.
Chrystus wskazuje na rzeczywistość Królestwa Bożego jako miejsca gdzie będą żyć ludzie sprawiedliwi, miłosierni, cisi, czystego serca, bogaci w dobra duchowe. A jednak jest to wszystko takie realne.